Zaklepaniec

Zaklepaniec czy chowany ?  Nie wiem jak to u Was było ?:)
Kama mówi, że to dwie różne zabawy :-). Na zdjęciach Kama i Mary.
Więcej ujęć u
Trochę Iza


"Kokon"

„Kokon”

Skrytością marzeń, poplątaniem dróg
zawitał swobody duch.
Obrasta w tkankę z pragnień i snów
lecz słaby, by już coś mógł.
By mógł dać wiarę.
Niech wiarę da.
Niech leczy, niech cieszy, niech trwa.
Niech siłę ma zerwać kokonu uściski.
Niech barwę, niech wolność mi da. 



(Koledzy poeci, nie bić. Może następne będą lepsze :) Nie wiem co lepsze, wiersz czy portret. Obawiam się, że jednak portret :) ale nie zniechęcam się.







modelka - Helena Michaluk

makijaż - Weronika Gwiazda

TOBIASZ - szczęśliwy pies

Jest niedzielne popołudnie.  Jestem na sesji plenerowej. Odpoczywałam w sobotę ;). Zdjęcia z Jadwiga i Kamilem zaczynamy w okolicy ul. Babińskiego na granicy zabytkowych założeń szpitalnych.
Zaraz przejedziemy w inne miejsce, ale postanawiam zrobić jeszcze ostatnie ujęcia w pobliżu parkingu pod Tesco.  W kadrze pojawia mi sie  cocer spaniel. Myślę sobie, fajny jest , może uwiecznię go na zdjęciach. Spieszę się, bo pewnie za chwile nadejdzie właściciel i go przywoła. Mija chwila, dwie, kolejne. Nikt się nie zjawia, nikt nie woła. Wtedy moi „młodzi” mówią, że widzieli go tu już wcześniej, zanim do nich dołączyłam. Jestem zajęta zdjęciami. Jeszcze nie dociera do mnie, że spotkałam znajdę. Wracamy do aut. Piesek drepcze za nami. Zaczyna mnie ogarniać to okropne uczucie przygnębienia. Widzę, jak nas pilnuje i daje do zrozumienia, ze po prostu życzy sobie żeby go stąd zabrać! Jadwiga ma już w domu dwa psy.  Poza tym jest spoza Krakowa.  Boje się otworzyć drzwi do auta. Wiem co się święci, ale równocześnie już podjęłam decyzję. Nie zostawię go . Piesek sam wskakuje do samochodu i błagalnym wzrokiem patrzy na mnie.  Ruszamy . Piesek leży na miejscu pasażera jakby jeździł ze mną autem od lat. Jest zrelaksowany i ma ochotę podrzemać.

50 km od Krakowa, w Trzebini rodzina Małgosi przeżywa katusze, ich piesek zaginął kilka dni temu.
Zdarzało mu się już wcześniej nawiać, ale zawsze znajdują go w tym samym miejscu. Oczywiście chodzi o „dziewczyny”.

Wracam do domu z psem. Mój mąż jest w szoku. Kama w szoku. Ja….tez w szoku. Co ja zrobię?
Wykąpie, nakarmię. Potem będę się martwić. Mały przybysz chyba boi się dużego Egona. Wciąż chcę go „przerazić” swym warknięciem;). O dziwo działa! Ma zadatki na szefa. Piesek jest wykończony.  Po kolacji szybko zasypia na kocyku w pomieszczeniu gospodarczym.  Egon nie przestaje piszczeć:/
Na następny dzień wstaje i robię małemu zdjęcie na Facebooka. Piesek posłusznie siada na fotelu i pozuje. Jakby wiedział, ze tak w tym momencie należy. Potem wet. Piesek jest zdrowy i niestety nie ma chipa. Kupuje mu smycz, bo ta Egona ma bardzo ciężki karabińczyk J. Postanawiam umówić go do salonu piękności dla psów J. Na wszelki wypadek, gdybym miała zając się szukaniem „nowego” domu.  Rusza kampania spaniela. Wraz z 270-cioma osobami (ilość osób które udostępniły post na tablicy ) poszukuję właściciela psa.







We wspomnianej wcześniej Trzebini zrozpaczona Małgosia szuka wciąż pupila swojej rodziny. Kiedy rozwiesza ogłoszenia, ktoś mówi jej, że widział takiego psa na facebooku.  Małgosia odszukuje ogłoszenie. Kraków? To niemożliwe.  Tyle, ze ma wrażenie, ze patrzy na swojego pieska.  Dzwoni do mnie. Obie niedowierzamy, ze to może być ten sam pies. Może tylko podobny? Wysyłam Małgosi dokładniejsze zdjęcia.  Rozmawiamy o psie, o jego wyglądzie. Wołam Tobiego po imieniu. Odwraca się. Czyżby ???? W jaki sposób?? Jak Tobi przybył do Krakowa? Mam wątpliwości. Małgosia już nie. Jedzie do mnie.








 Kama jest zachwycona pieskiem. Marzy, żeby został u nas i zaprzyjaźnił się z Egonem. Nie wie jeszcze, ze chłopaki raczej nie dogadują się dobrze. W szkole cały czas myśli o piesku i robi jego portret. Opowiada o zdarzeniu dzieciom. Za chwile będę musiała jej powiedzieć, że przyjedzie Małgosia i sprawdzi czy to jej pies.  Moje przewidywania się sprawdzają. Kama płacze. Dawno nie widziałam, żeby tak płakała. Serce mi się kroi na połówki.

Jest Małgosia, z siostra i mamą. Bardzo chcą i ja również, żeby piesek okazał się Tobim.
Jest Tobim bez dwóch zdań!  Jest Tobim szalejącym całym sobą!  Skacze po paniach. Panie jak na komendę wszystkie zaczynają płakać.  Ja i Kama tez mamy łezki w oczach. Kama już się cieszy!  Nie wiem czy ktoś kiedyś widział tyle szczęścia na pięciu metrach kwadratowych na raz.

Kto Tobiaszka "uprowadził" do Krakowa ? Założył mu obrożę a potem porzucił lub pozwolił odejśc ? :/ Juz nie ważne. Na szczęście wszystko ma wspaniały finał. Tobi uważaj na siebie. 






TOBIASZ Z TRZEBINI  - NAJSZCZĘŚLIWSZY  PIES NA ŚWIECIE  - WRACA DO SWOJEGO DOMKU !
DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM, KTÓRZY UDOSTEPNILI ZDJĘCIE TOBIEGO NA SWOJEJ TABLICY. DZIĘKUJĘ JADWIDZE, ZE CHCIAŁA ZDJĘCIA W NIEDZIELĘ J



 a szczęśliwa dla Tobiasza sesja zdjęciowa wypadła bosko ;)


Bonus ! :)
Taki mms dostałam dziś od Małgosi :)
Patyk z Krakowa :) Tobi zabrał Egonowi. Przecież musi mieć pamiatkę ;)





Biały ptaszek

Jednym z elementów działań twórczych każdego fotografa jest rozwój (tak przynajmniej powinno być;)). Nie dotyczy on tylko doskonalenia warsztatu, ale również zmiany gustu, sposobu patrzenia, nowych inspiracji. Lubię czasami zajrzeć do mojego archiwum, by przekonać się, jakie zmiany następują we mnie, w mojej twórczości. Lubię zwyczajnie zabrać któreś stare ujęcie do mojej cyfrowej ciemni i nadać mu ostateczny wyraz, dokończyć, od nowa i po nowemu.

Zdjęcia „Biały ptaszek” powstało 4 lata temu. Kama miała wtedy 5 lat.
Bardzo lubię jego subtelność i dziewczęcość. Patrząc na jego wersje sprzed 4 lat, uznałam, że to już zupełnie nie moja interpretacja tego kadru. Tym razem zobaczyłam to w subtelnych pastelach,  popielach i bieli.  

Poniżej dwie wersje nowa i stara.




kiedyś :)



Zapowiedź sesji z Martą , Justyną i Weroniką

Nie będę się rozpisywać. Niżej  mała zapowiedź sesji z dziewczynami , które tworzyły zespół przy sesji w Hotelu Starym . Szczegóły później :-) . Pozdrawiam.


Marzena Rogalska i Robert Moskwa


Sesja dla programu "Strefa bezpieczeństwa"





O sesji z gwiazdami już nieco pisałam :-)


Jaki cel miała sesja ? Zdjęcia posłużą jako materiał promocyjny nowego programu TVP "Strefa bezpieczeństwa" prowadzonego przez Marzenę Rogalską i Roberta Moskwa. Czołówka telewizyjna KLIK
Marzena Rogalska i Robert Moskwa radzą widzom, jak unikać niebezpieczeństw. Analizują różne zagrożenia, a każdy z odcinków wyznacza konkretne wzorce zachowań i postępowania w trudnych sytuacjach. Nie zawsze zgadzają się ze sobą, a prowadzone przez nich eksperymenty mają za zadanie roztrzygnąć ich spory. Na stronie programu możecie zapoznać się z tematyką poszczególnych odcinków emitowanych w soboty rano. Polecam. O programie

Sesja była zdecydowanie za krótka :-) wszystko trwało chyba niespełna godzinkę, ale niestety gwiazdy były już spóźnione na plan TV. Które zdjęcie najfajniesze ? :-)











W sesji zdjęciowej udział wzięli
Modele: Marzena Rogalska i Robert  Moskwa,
Producent: Katarzyna Konofalska,
Włosy: Bogusia i Alicja  - Chmiest Academy of Hair Design
Makijaż: Weronika Gwiazda,
Stylizacje: Marta Harner ,
Asystent fotografa: Justyna Szramowska
 I ja :-)
Sesja odbyła się w studio Mojito Models Agency w Krakowie




Wszystkie zdjęcia na blogu są chronione prawami autorskimi i stanowią własność autora bloga. Zabrania się kopiowania, rozpowszechniania, publikowania, modyfikacji bez zgody autora.















Powrót muzy

Żaklinę wypatrzyłam jakieś 4 lata temu na portalu maxmodels.pl. Nie miała bogatego portfolio i była jeszcze niepełnoletnia:-). Od razu przyciągnęła mnie jej oryginalna uroda - rzadka mieszanka seksapilu i delikatności. W dodatku Żaklina jest jedną z tych modelek, z którymi natychmiast łapię porozumienie. Po trzech latach przerwy znowu spotkałyśmy się na małym secie. Miło mieć wrażenie, ze widziało się z tą osobą jakby wczoraj :-) i miło móc pracować z inteligentną i wrażliwą kobietą. Ale ja generalnie mam chyba szczęście do modelek;)



"Glare"
(światlo tylne i przednie ciągłe )


(lampa błyskowa z BD)

 (lampa błyskowa + softboks + krótki czas)

(światło ciągłe + odrobina tekstury w PS )



poniżej kilka zjęć sprzed lat :-)








PROJEKT "PRZEDMIOT SENTYMENTALNY" - " MAMA DOUDOU "

PROJEKT "PRZEDMIOT SENTYMENTALNY" -  " MAMA DOUDOU "

Właścicielką Mamy Doudou, jest Zoe. Zoe, to chyba najcudowniejsza, sześciolatka, jaką spotkałam. Rozmowa z nią to czysta przyjemność. Bardzo cieszę się, że mogłam ją poznać i że udało się zrobić jej zdjęcie, pomimo, że Zoe mieszka w Warszawie. Zoe od lat nie rozstaje się ze swym ukochanym przedmiotem kiedy kładzie się spać. Zabiera go również wszędzie ze sobą. Mama Doudou ma już mocno podniszczone uszka. Ciekawe dlaczego ?;)

rozmowa z Zoe - bez redagowania :-)
Aga:  Zoe , ile masz lat, gdzie mieszkasz i co robisz w życiu ?
Zoe:  W lipcu będę miała 7 lat. Teraz mieszkam w Warszawie. Chodzę do szkoły, do 1 klasy. Z mamą chodzę do kina, dużo rysuje i śpiewam.
Aga:  Wyjaśnij proszę, co znaczy „doudou”
Zoe:    Doudou to znaczy po francusku przytulanka.
Aga:  Czy pamiętasz od  kiedy masz  "Mamę Doudou" i jej córeczkę ?
Zoe:    Gdy miałam 6 miesięcy dostałam "Mame Doudou". Później, gdy już miałam "Mame Doudou" moja Mama dokupiła mi "Zoe Doudou".
Aga:  Co najbardziej lubisz u "Mamy Doudou" ?
Zoe:    Najbardziej lubię uszy i ogon.
Aga:  Co stanie się z "Mamą Doudou" za 20 lat ? Będziesz wtedy dorosła i będziesz pewnie rozglądać się mężem i pracą J
Zoe:  Za 20 lat "Mama Doudou" i jej córeczka będą pamiątkami w moim pokoju, gdy byłam mała.


więcej o projekcie

Music in the moonlight


Sesję z Magdą Kordon planowałam już bardzo dawno temu. Dziewczyna w delikatnej sukni i instrumentem muzycznym w dłoniach miała pojawić się na tle ośnieżonej polany. Oczywiście idealnie by było gdyby prószył śnieg. Z Magdą spotkałam się pierwszy raz na sesji dla firmy odzieżowej, kiedy to miałam zrealizować konkretne zlecenie. Jednak kiedy dowiedziałam się, że gra na skrzypcach (również - bo robi wiele innych wspaniałych rzeczy:) , natychmiast pojawił się pomysł na zdjęcie. Zabrakło determinacji, a może było mi troszkę żal Magdy ze względu na poświęcenie, które ją czekało w trakcie zdjęć w cieniutkiej sukience :-). Zamiast białego śniegu pojawiły się białe kwiaty i szybko napisałam do Magdy. Można by zarzucić tej scenerii, że jest dość powściągliwa jeśli chodzi o symbolikę wiosny i że można było wybrać bogaciej ukwiecony krzew, ale właśnie skromna dekoracja kwiatów, gołe gałązki i odrobina mroku sprzyja mojej ukochanej melancholii :-).

a gdyby  komuś było jeszcze mało, to poniżej mega melancholia od Bacha :)






O sesji z Marzeną Rogalską i Robertem Moskwa

Wiele razy myślałam o tym jak to jest fotografować kogoś bardzo, bardzo znanego:-). Chyba każdy fotograf zajmujący się fotografią portretową o tym myśli i skrycie lub mniej skrycie marzy.
I tak się fantastycznie stało, że bardzo niedawno przed moim obiektywem stanęły gwiazdy telewizji  J.  Charyzmatyczna, ciepła i bardzo naturalna gospodyni programu „Pytanie na śniadanie”, autorka felietonów i programów radiowych – Marzena Rogalska oraz energiczny, przebojowy i niezwykle sympatyczny gwiazdor serialu „M jak Miłość”, założyciel sławnej szkoły karate :-)  Robert Moskwa.
O tym, co dokładnie robiliśmy i jaki był dokładnie cel sesji zdjęciowej opowiem już niebawem. Dziś chcę pokazać zdjęcia „od kuchni” i opowiedzieć króciutko o pracy z Marzeną i Robertem i o nich samych.

 O pracy
Na kilka godzin przed sesją okazało się, że jestem bez pomocy w studio i wrzuciłam ogłoszenie na facebook, że szukam asystenta. Szybciutko zgłosiła się Justyna, która dopiero na miejscu dowiedziała się, kto do będzie mi pozował ·. Była w lekkim szoku, ha ha haa;)))). Dzięki Justynko za pomoc!  Modele wykazali pełen profesjonalizm i oddanie założeniom sesji, pomimo chwilowych wątpliwości czy to, co założyliśmy  ma sens :D - zdjęcie nr 1. Opóźnienia spowodowały pracę pod presją czasu, tymczasem salwy śmiechu modeli i ekipy nie pozwalały chwilami na płynną pracę. Zobaczycie później zdjęcia, to zrozumiecie chyba, dlaczego :-). Nad całością czuwała niezastąpiona Kasia Konofalska, co jednak bardzo ułatwiało mi pracę.
Marzena
Ciepła i energiczna blondynka wkroczyła do lokalu na Karmelickiej, jako pierwsza i ładnie się ze wszystkimi przywitała przedstawiając się każdemu z imienia i nazwiska, co było bardzo urocze. Wszyscy byliśmy pod wrażeniem jej osoby. Miało się wrażenie, że zna się ją nie od dziś. Opowiadała o przywiązania do Krakowa i dlaczego lubi tu wracać. Miało się też wrażenie, że dobrze czuje się w naszym towarzystwie, co oczywiście cudownie przekładało się na pracę.  Mam ogromną nadzieję, że jeszcze kiedyś nasze drogi się skrzyżują, bo Marzena to kobieta, za towarzystwem, której się tęskni.
Było mi również niezwykle miło, usłyszeć od niej cudowne komplementy na temat moich fotografii.
Robert
Już na wstępie uprzedził mnie, ze nie przepada za zdjęciami. Ha ! :-) . Na pewno nie jest to zdanie, które fotograf chce usłyszeć od modela na ważnej sesji.  Należy jednak pamiętać, że pozowanie może przyjąć formę odegrania roli. A cóż prostszego dla doświadczonego, utalentowanego aktora. Bułka z masłem.
W trafcie przygotowań, była chwila, żeby sobie pogadać. Robert ujął mnie tym, w jaki sposób opowiadał o swoich małych uczniach z jego warszawskiej szkoły karate. W tą sobotę mieli zwody. Ciekawe jak im poszło.
Ekipa
Bogusia, Alicja, Weronika, Marta spisały się jak zwykle na medal. Nową osoba w ekipie była wspomniana wcześniej Justyna, która też świetnie spisała. Bardzo wszystkim serdecznie dziękuję ;-)

W sesji zdjęciowej udział wzięli
Modele: Marzena Rogalska i Robert  Moskwa,
Producent: Katarzyna Konofalska,
Włosy: Bogusia i Alicja  - Chmiest Academy of Hair Design
Makijaż: Weronika Gwiazda,
Stylizacje: Marta Harner ,
Asystent fotografa: Justyna Szramowska
 I ja :-)
Sesja odbyła się w studio Mojito Models Agency – dziękuję! ( w trakcie sesji popsuło się pokrętełko od ważnej lampy :-(, wiszę Łukaszowi serwis, buuuuu )
Po sesji przenieśliśmy się wszyscy do innego lokalu – co widać na zdjęciach – o tym później :-)


zdjecie nr 1 z telefonu - autor Bogusia (uwaga,  jeśli robicie zdjęcia telefonem, to nie stójcie zbyt blisko osoby fotografowanej, bo wyjdzie jak ja :D )


to tylko tak wygląda, że Marta musiała przekonywać Marzenę do swojego pomysłu ;)

Za to Bogusia, musiała, ale przekonała :D

Robert nie miał wątpliwości , że będzie dobrze :-)

Weronika -  jak zwykle mega skupienie, Marzena - relaks

Marta napracowała się wcześniej :-)

No żeby nie było, że nic nie robiła ;)

Lampy są bezwzgledne, Robert na fotelu u Weroniki

Robert i Alicja łapią fazę :-)

a po sesji przenosimy się pracować w inne miejsce...i znów poprawki

moje ulubione :-)

heh, co tam się działo :-)

jest już bardzo późno, Marzena wyglada świetnie :-)

Padamy, jest po północy. Za nami cały dzień pracy. Zdjęcia pamiątkowe na koniec.
Znajoma mówi, że jesteśmy do siebie trochę podobne :)))

i jeszcze Bogusia i Ala 

Skończone - szacun dla Marzeny, Roberta i zresztą dla panów poniżej  też, za profesjonalizm.
Efekty niebawem :-)