Dziś trochę prywaty. Wieczór był niesamowicie ciepły, pomimo, ze to ostatnie dni września. Wiedziałam o tym popijając w kuchni kawę przed laptopem, dlatego jakimś cudem udało mi się porzucić internet i wyjść powęszyć do ogrodu. Poszłam nacieszyć nos i oczy jesiennymi różami i moimi ukochanymi pomidorkami koktajlowymi wyhodowanymi w tym sezonie w doniczce. W gruncie było by to zbyt wielkim ryzykiem, ze względu na wyszukany gust Egona, który wprost uwielbia świeże pomidory. Doniczka stoi na stoliku.
Zmierzchało, ale wróciłam do domu po aparat. Roślinki mnie zainspirowały.
Egon zwykle i towarzyszy mi w obchodzie, ale nie tym razem. Znalazłam go na schodach. Od razu było widać, co jest na rzeczy. Byliśmy tego wieczoru sami w domu. Pan wyjechał,a Kama poszła do sąsiadów na urodziny koleżanki. Stan rzeczy niepokojący dla psa , który uwielbia jak każdy inny pies rutynę. O tej porze już wszyscy powinni być.
Robiło się ciemnawo, nie chciałam robić ciemnych zdjęć, ale chciałam oddać nastrój kończącego sie dnia i wieczornych psich tęsknotek . Podniosłam iso, ale zdecydowałam się na "tilta". Takie tam obrazki od serca, nic specjalnego ;)
Przepraszam jeśli przynudzam (ale to mój blog i mogę pisać co chce :D )
Dla dociekliwych ;) szkło Jupiter9 85/2
Dla dociekliwych ;) szkło Jupiter9 85/2