Złotogrzywy:)

Wesołe miasteczko w Ustroniu Morskim  dwa lata temu. Pomyślałam o tych zdjęciach bo może kogoś zainteresuje taka zabawa. Jest lato, bywamy z dziećmi w różnych dziwnych miejscach :) -  karuzele, autka itd.  Powstałe obrazki  są efektem dość nieudolnej próby panoramowania  :) i specjalnych ustawień . Panoramowanie to podążanie obiektywem za przesuwającym się obiektem w trakcie robienia zdjęcia. Z karuzelą nie jest łatwo, ale zachęcam do zabawy. Gdybym nie próbowała przesuwać obiektywu za ruchem konika, na pewno on jak i sylwetka dziecka były zupełnie rozmazane jak pozostałe elementy. Efektu dużego rozmycia elementów pozostałych nie udało by mi  się uzyskać jeśli nie wydłużyłabym  odpowiednio czasu, co zmusiło  mnie  do przymknięcia przesłony , gdyż było jeszcze jasno.
Spróbujcie  panoramowania, to fajna zabawa :) Nie trzeba iść do wesołego miasteczka.  Wystarczy, ze usiądziecie na plaży , a dzieci będą biegały :) I nie musi być na sylwetce ostro jak żyleta, nie o to chodzi :)

Tu więcej na ten temat.
http://www.dfv.pl/szkola-zaawansowani-foto.html?id=116


f 18, czas 0,4 s, iso 100


f 25, czas 1,3s, iso 100

Złota chwila

Sesja z Kasią zaowocowała w wiele fajnych obrazków. Tutaj te które powstały w krótkiej złotej chwili. Po  paru ujęciach  słonko  odmówiło współpracy :] . Robiąc zdjęcie pod słońce twarz modela najczęściej ginie nam za mleczną poświatą. Osobiście lubię ten efekt, ale najczęściej osoba fotografowana  zamawia zdjęcia w takim celu, żeby się na nich dobrze zobaczyć ;), dlatego należy użyć wtedy blendy lub doświetlić modela za pomocą lampy. Dla lubiących wiedzieć czym i jak (ja lubię wiedzieć :)) iso 125, f 2.0, no i czas stosowny dla  warunków, obiektyw 85/1.8 Canon. W programie graficznym nieco podbiłam kontrast dla większej ekspresji portretów(akurat taki miałam nastrój ;))



Kama


Te portrety Kamy powstały pewnego późnego wiosennego popołudnia. Zajęcia z baletu opóźniły powrót ze szkoły. Słońce było już nisko. Właśnie sprawiłam sobie nowy pełnoklatkowy aparat  i prawie się z nim nie rozstawałam :). W lesie kwitły właśnie zawilce (wiem, nie wolno ich zrywać :/, wtedy nie pamiętałam ). Kamilka była nimi szczerze zachwycona, jak i całym lasem, zresztą ja również. Kiedy słońce jest juz nisko, na obrzeżach lasu panuje piękne światło. Jest dość mocne, ale młodziutka zieleń z uporem je filtruje i jest po prostu wspaniale :). Od razu oceniłam, ze mogę się spodziewać udanych zdjęć w tych warunkach.  Zwykle wybieram się na spacer fotograficzny z blendą, tym razem nie miałam przy sobie nic do prób modelowania światłem . Kamila swobodnie przemieszczała się po lasku zajmując sie swoimi sprawami, ze sporym przejęciem powtarzając , ze tu jest pięknie. Obiektyw o stałej ogniskowej 85mm pozwolił mi robić jej zdjęcia nie zakłócając jej delektowania się otoczeniem. Kiedy wychodziłyśmy już z lasu, odwróciłam sie do idącej za mną córki. Przystanęła . Wiatr zaczesywał jej włosy do tyłu, w oczach miała zachodzące słońce, buzie przejęta. Zaraz coś powie. Aparat wciąż wisiał na szyi. Miałam szczęście. To była piękna chwila a ja byłam tam i miałam pod ręka świetny aparat :)) Wtedy zrobiłam właśnie dwa ulubione zdjęcia z naszego spontanicznego wypadu do lasu.