Szuflada 1


Wrzesień 2009, początki przygody z portretem. Na zdjęciu jest Weronika, która zwykle maluje modelki do sesji zdjęciowych. Tym razem było trochę inaczej :). Zdjęcie zrobiłam przy świetle zastanym. Od lewej wpada światło z okna połaciowego. Lubie takie oświetlenie, naturalne i lekko z góry.  D80, 50/1.8 Nikona, f 2.8.  Włosy lekko ruszone wiatraczkiem :]


3 komentarze:

  1. ...pewnie jak wielu darzę to zdjęcie sentymentem. Ale popełnię przy nim także opowieść.
    Mell onegdaj była dla mnie składową ('keyfactor') pewnego miejsca, nazbyt spokojną i zdystansowaną nawet jak na nie same..., i owa 'mell' zapodaje (wtedy 'nam') takie zaskoczenie. Bo jak czytać kogoś, kto opowiada taką soczystość, a jednocześnie wydaje się być mocno poważny i poukładany, grzecznie lub wcale reagując na 'moją' komunikację...?
    Na szczęście też chyba wtedy pojawiła się 'kobieca seria' (za którą chyba średnio przepadałem) i rozumniej wyczułem ścieżkę całą.

    Nie zmieniło się nic, zdjęcie lubię. Nadal przemyśleń większych nie mam, bo i jakież można mieć :) Bardziej niż wtedy smakuję sobie ów obrazek, jak starzec uśmiech młodości... Znam też już odrobinę autorkę i relacja miedzy nią a zdjęciem jest teraz dla mnie czytelna i zaspokojona.
    Trzeba poznawać ludzi. Dzięki bogu, mniej bywam na portalach...

    OdpowiedzUsuń
  2. No tak, jak widzisz to bardzo stare zdjęcie, a Ty je poznałeś gdzieś między dużo nowszymi, rozumiem zaskoczenie :)). "kobieca seria", hmm, to te leśne podwójne, a może leśne odkryte ?:)?

    OdpowiedzUsuń